
Dawno temu obiecałam Wam taki film. Ostatnio dostałam maila od jednej z widzek żebym napisała post o tym co jem najczęściej na śniadanie. Często jem to samo więc część propozycji na pewno widzieliście na moim FB lub Instagramie, ale nic nie poradzę na to że jeśli coś mi smakuje to jem w kółko to samo
Kilka razy w tygodniu ćwiczę na siłowni więc moje śniadanie musi być pożywne ale również lekkostrawne. Nie ma nic gorszego niż ćwiczenie z pełnym żołądkiem. Często zadajecie mi pytania jak jestem w stanie najeść się taką małą miseczką jogurtu czy owsianki. Otóż można i to bardzo. To jest oczywiście kwestia przyzwyczajenia. Pamiętajcie że jemy głównie oczami i widząc dwie kanapki nasz mózg dostaje informację że na pewno się tym naje. Należę również do tych osób które uważały że tym nie można się najeść, ale to kwestia przyzwyczajenia. Takie śniadanie jest sycące a daje na pewno więcej energii niż kanapka (oczywiście zależy jaka, ale ja zawsze jadłam białe pieczywo z żółtym serem i wędliną) .
Teraz prawie zawsze na śniadanie jem jogurt grecki zmieszany z miodem. Do tego dodaję owoce, najczęściej banana ( który jest świetny przed treningiem), borówki amerykańskie, winogrona, do tego kilka migdałów które zapewnią energię i czasami płatki owsiane. Uwierzcie że czasami nie jestem w stanie zjeść całej miseczki
Kolejny ulubieniec śniadaniowy to stara dobra owsianka. Nie piję już krowiego mleka, staram się też nie pić zbyt często mleka sojowego ( ze względu na dużą ilość estrogenu) więc używam najczęściej mleka ryżowego. Być może kosztuje trochę więcej ale odczuwam ogromną różnicę w samopoczuciu, pracy żołądka i cerze nie pijąc mleka krowiego.
Do owsianki dodaję najczęściej suszoną żurawinę. Kupując ją w sklepie wybieram tą bez żadnych chemicznych dodatków i z małą zawartością cukru (co okazuje się być dosyć trudne), czasami dodaję jeszcze banana.
Przyznam się Wam że kiedyś w ogóle nie jadłam śniadań i trochę czasu zajęło mi żeby wyrobić w sobie ten nawyk. Czasami jeszcze zdarzają się takie dni kiedy mój żołądek strajkuje i nie mam ochoty nic zjeść. Wtedy przyrządzam koktajl bananowy z mlekiem, masłem orzechowym i miodem. Każdy kto go spróbował potwierdza że jest pyszny a daje super dawkę energii i jest idealny przed i po treningu, więc gorąco go Wam polecam. Również kiedy macie nieodpartą chęć na coś słodkiego możecie zrobić sobie taki koktajl. Przepis na koktajl znajdziecie tutaj
Jak to jest u Was ze śniadaniami? Jecie? Nie jecie? Nie możecie przekonać się do owsianki czy jogurtu z owocami? Chętnie usłyszę Wasze opinie. Jeśli macie pomysł co jeszcze warto dodać do jogurtu czy owsianki chętnie przeczytam
Kwiecień 8, 2014
Odkąd wzięłam się za siebie to praktycznie codziennie króluje owsianka na śniadanie. Ostatnio wygrywa wersja:
Dzisiaj zrobiłam się głodna dopiero po prawie 5 godzinach!
5 łyżek płatków owsianych górskich + szklanka mleka 2% + łyżka siemienia lnianego + łyżka pestek słonecznika + łyżka żurawiny suszonej + 2 śliwki suszone
Nie dość, że to pyszny i pełnowartościowy posiłek to nieźle zapycha
Pozdrawiam
Kwiecień 8, 2014
super! siemie lniane mielone czy w ziarenkach?
Kwiecień 9, 2014
Siemię powinno się spożywać tylko mielone. Te w całych ziarnach nie dają nam nic, muszą być choć trochę zmielone.
Kwiecień 8, 2014
ja zaraz po przebudzeniu jestem mega głodna, więc u mnie śniadanie to konieczność
Kwiecień 8, 2014
Ja do jogurtu dodaję 2 łyżki płatków owsianych, 2 łyżki otrębów żytnich, łyżkę jagód goji, łyżkę pestek słonecznika lub dyni, łyżkę siemienia lnianego w ziarenkach, kilka orzechów pekan, cynamon, pokrojony w plasterki banan
Kwiecień 9, 2014
Nigdy nie wyjdę z domu bez śniadania. Na siłownię chodzę wieczorami, więc nie jest to mój posiłek przedtreningowy.
Choć ostatnio pojawił się dla nich konkurent w postaci chleba za zakwasie, który sama wypiekam: mąka razowa, otręby, pestki dyni i słonecznika w ogromnych ilościach, do tego suszona żurawina – to wszystko razem daje niesamowitego i przepysznego kopniaka energetycznego na kilka godzin, oczywiście z dodatkami 

U mnie praktycznie niezmiennie od ponad dwóch lat królują na śniadaniu płatki owsiane – wiem, że to dziwne, ale nie ma lepszej dawki energii i jakoś nie mogą mi się znudzić
A wracając do owsianki, to 5 łyżek zalewam wrzątkiem, przykrywam talerzykiem i odstawiam na czas, który poświęcam na poranny prysznic i makijaż (czyli jakieś 20 minut). Po tym czasie dodaję do nich miód, olej lniany (moje odkrycie sprzed półtora roku, polecam wszystkim na wszystko) i jakieś 200ml kefiru. A dodatki są różne, w zależności od tego, na co mam ochotę i co mam w lodówce, czasem nie dodaję nic, tylko sypnę trochę cynamonu lub przyprawy do piernika, innym razem nie dodaję miodu i gotuję sobie jajka na miękko (proso od kurki) i do tego jakiś warzywny dodatek.
Ale moim absolutnym hitem jest brzoskwinia i wiórki kokosowe, choć równie dobre jest połączenie truskawek z mango… mniam! pycha!!!
Kwiecień 9, 2014
Ja śniadanie jem. Od zawsze byłam uczona, że śniadanie to podstawa. Ostatnio bardziej zwracam uwagę, co na to śniadanie jem. Zazwyczaj jest to owsianka lub ciemna bułka z wędzoną rybą i warzywa.
A jesli chodzi o koktajl, to popieram – jest pycha!
Kwiecień 9, 2014
Też wyeliminowałam z diety mleko krowie i chciałam je zastępować mlekiem sojowym, ryżowym lub migdałowym. Problem jest jednak z mlekiem kupnym ponieważ sojowe i ryżowe mają dużo sztucznych dodatków, przede wszystkim utwardzony tłuszcz, co sprawia, że wcale nie są zdrowe. Chyba najkorzystniej jest robić samemu mleko migdałowe albo jaglane
Kwiecień 9, 2014
Lub zastanowić się czy muszę rezygnować z mleka krowiego. Tylko jakiś % ludzi dorosłych ma problem z trawieniem laktozy (cukier mleczny) a dziś odnosi się wrażenie że dużo osób z niego rezygnuje bo usłyszało/przeczytało że kto tam go nie spożywa. Jeśli dobrze sie czujesz po mleku krowim to je pij, samo w sobie poleca dużo cennych składników zwłaszcza dla trenujących
Kwiecień 9, 2014
przestałam pić właśnie dlatego że źle się czułam a nie dlatego że ktoś tak powiedział
Kwiecień 9, 2014
Osoby, które źle czują się po wypiciu mleka, cierpią na tzw. nietolerancję laktozy, czyli nie trawią cukru mlecznego. Ich organizm nie produkuje enzymu laktazy, który ten cukier mleczny ma metabolizować. Jest to uwarunkowane genetycznie i nic na to nie poradzimy:) Można wtedy spożywać produkty mleczne, ale niestety trzeba liczyć się z nieprzyjemnymi konsekwencjami,np. wzdęcia, kolki, uczucie przelewania w jelitach, do biegunki włącznie. Jest to po prostu zaleganie niestrawionego cukru mlecznego, którego orgaznim musi się jakoś pozbyć. Ja sama takiego problemu nie mam i nawet bardzo lubię mleko i jego przetwory, ale niestety jest jeszcze jeden powód dla którego mleka nie powinno się spożywać. Istnieje grupa ludzi, którzy borykają się z problematyczną cerą. Niestety ja do nich należę. Udowodniono naukowo, że mleko krowie niestety może przyczyniać się do pogarszania jakości cery mieszanej, z tendencją do zapychania. Inną sprawą są jogurty, które tak naprawdę mają w sobie więcej cukru, stabilizatorów i tłuszczów utwardzonych niż odzywczych wartości. One niestety także mogą powodować nieprzyjemne niespodzianki na twarzy….
Pozdrawiam
L.
Kwiecień 10, 2014
Weroniko, ja nie na temat, ale widze, ze tak jak ja pijesz (wiec lubisz? ) kawe i moze tez tak duzo (u mnie do 15 dziennie (wiem wiem karygodne :-P). Chetnie przeczytalabym/obejrzala na yt jakis material o Twoich preferencjach – espresso, latte, macchiato czy innych, z cukrem czy bez, mlekiem itd, ulubionych gatunkach, jak je przyrzadzasz? (Ekspres, normalnie walniete ze sloika czy jeszcze inaczej?). Please przemysl i moze cos powstanie
buziaki!!!